Szkolny plecak pełen trudnych doświadczeń – o wspieraniu ucznia, który doświadczył wojny i uchodźctwa.
(treść wg publikacji Katarzyny Bogusiewicz-Gorlak pod tym samym tytułem).
Od września tego roku dzieci z objętej wojną Ukrainy, przebywające w Polsce, zostały objęte obowiązkiem edukacji. Od jego realizacji zależy wypłata świadczenia 800 plus dla rodziny. W efekcie tych zmian do polskich szkół właśnie dołączyło 40 tys. nowych uczniów i uczennic, co daje w sumie około 220 tysięcy dzieci uchodźczych w polskich szkołach (dane z 09.2024 za: https://polskieradio24.pl/artykul/3423915,ile-dzieci-z-ukrainy-rozpoczelo-nauke-men-oczekiwal-wiecej).
Choć minęło już 2,5 roku, odkąd masowo ukraińscy uczniowie zasilili polskie szkoły, proces nauczania i integracji nadal są wyzwaniem. Niedostateczna znajomość języka polskiego, różnice programowe, czy trudność z integracją grup to tylko część trudności.
Nauczyciele mierzą się z wątpliwościami, czy w tym procesie edukacji i asymilacji są wystarczająco skuteczni, profesjonalni, wykwalifikowani. Nauczanie dwujęzycznej klasy to nie lada sztuka, dlatego warunkiem skutecznej pomocy dzieciom jest zadbać o siebie, swoje własne emocje i obawy. Wszystkie lęki, wątpliwości, poczucie braku wpływu, braku skuteczności powinny zostać nazwane, zaopiekowane, zaakceptowane, jako naturalna reakcja na nieoczywistą sytuację. Kiedy nauczyciel ma dystans do sytuacji, łatwiejsze będzie stworzenie planu wsparcia każdego dziecka. A plan ten musi być szyty na miarę. Dlaczego nie zadziała plan uniwersalny? Ponieważ sytuacje dzieci są przeróżne – jedne są otoczone wieloma członkami rodziny, znajomymi, przyjaciółmi, inni z samotnym jednym opiekunem trafili dziełem przypadku w to akurat miejsce w świecie. Przy wspieraniu ucznia i rodziny trzeba uwzględnić fakt, czy dziecko styka się z problemami finansowymi, czy standard jego życia uległ pogorszeniu, czy znajduje się w fazie żałoby, straty, czy ma objawy stresu pourazowego, zaburzenia depresyjne czy lękowe…
Kiedy w klasie jest dziecko z doświadczeniami wojny i uchodźctwa, niezbędny jest nauczyciel wrażliwy, rozumiejący i czujny. Dziecko przekraczając granicę państwa zostawiło za sobą wszystko to, co dawało mu poczucie bezpieczeństwa – członków rodziny, przyjaciół, dom, zabawki, szkołę. W zamian dostało i przywiozło ze sobą traumatyczne doświadczenia, poczucie straty, tęsknotę i lęki. Dzieci i ich rodziny mają różne zasoby do radzenia sobie z tymi doświadczeniami.
Jak możemy pomóc uczniom? Przede wszystkim uznać ich emocje i uczucia – tęsknota za ulubionym pluszakiem jest uzasadniona i ważne jest, aby nie umniejszać jej rangi (To rzeczywiście trudne opuścić dom bez ulubionych przedmiotów). Niech dziecko usłyszy, że ma prawo czuć lęk, smutek, złość i że jesteśmy obok w tym, co się dzieje. Kolejna zasada skutecznego „pomagacza” to nie pytać o szczegóły wspomnień, aby dziecka nie retraumatyzować. Poczekajmy, aż dziecko samo zacznie mówić lub pokazywać doświadczenia rysunkami, wtedy wspaniale przydaje się metoda odzwierciedlania tego, co widzimy.
Niektóre dzieci zadają dużo trudnych pytań, np. Czy – i kiedy wrócę do domu?, Czy mój tata jest bezpieczny, Czy wojna dotrze tutaj? Najlepiej na nie odpowiadać prawdziwie, autentycznie. Nie wiemy, co się wydarzy, więc jakiekolwiek zapewnienia i obietnice są ryzykowne, ponieważ gdy się nie spełnią, mogą tylko utwierdzić dziecko w poczuciu, że świat jest nieprzewidywalny i ludziom nie można ufać. Można powiedzieć: Wiem, boisz się o tatę, to normalne, widzę że bardzo go kochasz, wierzę, że tata robi wszystko, aby o siebie zadbać najlepiej, jak to możliwe.
Zrozumienie i wsparcie środowiska szkolnego może jednak nie być wystarczające. Możliwe, że pomimo starań i uważności, pojawią się u dziecka jakieś niepokojące objawy, np. zaburzenia jedzenia, izolowanie się, bezsenność, somatyzowanie. Objawy zespołu stresu pourazowego mogą przejawiać się m.in. natrętnymi snami lub myślami, unikaniem bodźców kojarzących się z konkretnymi wspomnieniami, poczuciem dysocjacji (np. niepamięć konkretnych zdarzeń), zmianą możliwości poznawczych, nastroju, poziomu pobudliwości itp. W harmiderze szkolnych lekcji, przerw i przygotowań łatwo je przeoczyć. Dziecko nie przyjdzie i nie powie, że coś się z nim dzieje. Nadzieja w tym, że zauważymy subtelne sygnały i poprzez rozmowę z psychologiem szkolnym i opiekunem doprowadzimy do konsultacji dziecka z psychiatrą, choćby profilaktycznie.
Zepsutego świata nie naprawimy, dzieci przed stresem nie ochronimy, ale możemy przyjąć ich trudne zachowania ze świadomością, że żadna reakcja pozornie nieadekwatna nie jest oderwana od rzeczywistości. Wiedząc o tym, łatwiej nam będzie – opiekunom, nauczycielom, wychowawcom i postronnym obserwatorom zareagować ze zrozumieniem. Plecak szkolny dziecka po przejściach możemy zobaczyć metaforycznie – jako zbyt ciężki do uniesienia samodzielnie.
10 grudnia 2024
Nasz gabinet psychologiczny znajduje się w miejscowości Zielonka w domu jednorodzinnym.
Graniczymy z miejscowościami z powiatu wołomińskiego, tj. Wołomin, Kobyłka, Marki, Ząbki a także Radzymin. Do skorzystania z naszych usług zapraszamy także mieszkańców najbliższych dzielnic Warszawy – Rembertów, Wawer i Praga.
Ośrodek Terapii i Rehabilitacji
ul. Wrzosowa 66
05-220 Zielonka / k. Warszawy