Wiele osób poszukuje odpowiedzi na pytanie jak nakłonić dziecko do współpracy. Niemal każdy rodzic chce, aby dzieci wykonywały ich polecenia, zachowywały się w określony sposób, akceptowany zarówno przez nich, jak i społeczeństwo. Nic w tym dziwnego, to czysta definicja wychowania, jednak jest to żmudna i zarazem irytująca praca.
Problem tkwi w tym, że nasze potrzeby i oczekiwania kompletnie się nie pokrywają z potrzebami i oczekiwaniami dziecka. Jako dorośli odczuwamy potrzebę porządku, czystości, przestrzegania ustalonych norm społecznych i uprzejmości, dzieci natomiast takich potrzeb jeszcze nie mają. Wszystko przyjdzie z czasem, ale co zrobić, aby jednak osiągnąć cel przed okresem dojrzewania naszych pociech?
Często rodzice chcąc przekonać dziecko do posłuchania się ich stosują metody, które na dłuższą metę budują opór u dziecka zamiast chęć do współpracy, oto kilka z nich:
Obwinianie i oskarżanie – „Znowu naniosłeś błoto po całym mieszkaniu, ile razy mam ci powtarzać? Co się z tobą dzieje?”
Przezywanie – „Ale z ciebie flejtuch. Twój pokój przypomina chlew.”
Straszenie – „Jeśli zaraz nie wyplujesz gumy, sama ci ją wyjmę”; „Jeśli za dwie minuty nie będziesz gotowy, idę bez ciebie.”
Rozkazy – „Natychmiast masz posprzątać swój pokój.”
Wykłady i moralizacje – „Czy sądzisz, że to ładnie wyrwać mi książkę? Widzę, że nie zdajesz sobie sprawy jak ważne są dobre maniery. Nie chciałbyś, aby ktoś tobie wyrwał książkę, prawda? Nie rób więc tego innym.”
Ostrzeżenia – „Nie wspinaj się tam, chcesz spaść?”
Postawa męczennika – „Czy wy dwaj przestaniecie? Chcecie mnie wykończyć?”
Porównania – „Dlaczego nie ubierasz się jak Kasia? Ona zawsze jest taka schludna.”
Sarkazm – „Wiedziałeś, że jutro test, ale zostawiłeś książkę w szkole? Super, świetny pomysł!”
Proroctwa – „Bądź dalej takim egoistą. Zobaczysz, nikt nie będzie chciał się z tobą bawić.”
W książce „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” autorki podają 5 metod, aby ułatwić współpracę między dziećmi a rodzicami:
Opisz, co widzisz, lub przedstaw problem – zamiast: „Ile razy mam ci powtarzać, żebyś zgasił światło w łazience, jak z niej wychodzisz? Opisz: „Zostawiłeś światło w łazience”. W ten sposób, nie szukamy winnego, a dajemy możliwość dziecku na zastanowienie się jak rozwiązać problem.
Udziel informacji – zamiast: „Kto pił mleko i zostawił butelkę na stole?”, opisz: „dzieciaki, mleko kwaśnieje, gdy nie jest w lodówce”.
Powiedz to jednym słowem – zamiast: „Znowu wychodzisz bez śniadania! zapomniałabyś własnej głowy, gdyby nie była przytwierdzona” Powiedz jednym słowem: „Kasiu, śniadanie”.
Porozmawiaj o swoich uczuciach – zamiast: „Przestań! Jesteś taki natrętny”, powiedz co czujesz: „Nie lubię, kiedy mnie ciągniesz za rękaw”.
Napisz liścik: „Ratunku! Włosy w umywalce sprawiają mi ból. Gul Gul… Twoja zapchana umywalka”.
Dzięki wprowadzeniu kilku z proponowanych metod, oraz redukcji opisanych nieskutecznych strategii, kwestia „Jak nakłonić dziecko do współpracy?” przestanie być pytaniem tylko retorycznym.
Marta Marszałek – psycholog
Na podstawie: „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” Adele Faber Elaine Mazlish
11 grudnia 2016Nasz gabinet psychologiczny znajduje się w miejscowości Zielonka w domu jednorodzinnym.
Graniczymy z miejscowościami z powiatu wołomińskiego, tj. Wołomin, Kobyłka, Marki, Ząbki a także Radzymin. Do skorzystania z naszych usług zapraszamy także mieszkańców najbliższych dzielnic Warszawy – Rembertów, Wawer i Praga.
Ośrodek Terapii i Rehabilitacji
ul. Wrzosowa 66
05-220 Zielonka / k. Warszawy