Porady on-line

Zapisz się na porady on-line i porozmawiaj z nami bez
wychodzenia z domu.

Psychologia

Różne (od) cienie komunikacji w relacjach zawodowych? O zjawisku „deprecjonowania pośredniego”.

Zagadki z pola obserwacji

W artykule przedstawiona jest wiedza z pola obserwacji. Tok rozumowania przebiega następująco: zaobserwowane zostało zjawisko, dla którego przyporządkowana została nazwa. Następnie zjawisko zostało zilustrowane przykładami. Pozostaje jeszcze wykazać czy zjawisko istnieje czy nie istnieje?

„Deprecjonowanie pośrednie” – ciemny wymiar komunikacji?
Zjawisko „deprecjonowania pośredniego” polega na stosowaniu komunikacji, która ma na celu deprecjację, czyli obniżanie wartości, przedstawianie w gorszym świetle osoby, z którą jest się w relacjach np. zawodowych. Równie dobrze można to zjawisko obserwować w klasach szkolnych czy różnorodnych grupach edukacyjnych. Przypomnij sobie galerię toksycznych nauczycieli, którzy z pieczołowitością wychwytywali trudności, które napotykali w czasie nauki niektórzy uczniowie i czynili sobie z nich żarty.

Dodanie do słowa „deprecjonowanie” słowa „pośrednio” jest istotne. Nie mamy, bowiem do czynienia z komunikatem wprost: „To, co robisz jest słabe”; „Kiepsko to zostało wymyślone”; „To najgorzej zrealizowany projekt od średniowiecza”.

Łamigłówka dla sówek
Komunikacja z wykorzystaniem „deprecjonowania pośredniego” to zawiła strategia przekazu, łamigłówka dla bystrych. Odgadniecie drugiego dna, właściwej treści komunikatu wymaga nielada potencjału intelektualnego. Z czego wynika, że głupi pozostaną szczęśliwymi.

„Deprecjonowanie pośrednie” to umiejętne prowadzenie rozmowy, która polega na stosowaniu anegdot, przytaczaniu opowieści, dowcipów, sytuacji z doświadczenia życiowego, rozbudowanych zdań. Ogólnie rzecz ujmując chodzi o wymienianie informacji, które prowadzą do „wywyższania siebie poprzez zniżenie drugiego”.

Przechylanie wagi
Rzecz obrazowo polega na dokładaniu do starodawnej wagi ciężarków, które przeważają szalę sytuując adresata komunikatu wyżej od odbiorcy komunikatu. Symetryczna płaszczyzna dialogu zostaje zastąpiona przez asymetryczność.

W komunikacji tego typu pojawia się drugie dno. Trudno na nią zareagować wprost.
Zdania deprecjonujące w sposób pośredni przekazują treść deprecjonującą za pomocą ogólników, przywoływania poglądów, cytatów, anegdot. Trudno do nich się odnieść, bo wtedy tory rozmowy dotykają zagadnień powierzchownych np. stereotypów, polityki, gospodarki itp. Można też rozpocząć długą i namiętną rozmowę na przykład o polskich robotnikach albo zwyczajach Indian.

Wypowiedzi osoby stosującej „deprecjonowanie pośrednie” uderzają w poczucie godności osoby, poczucie wartości. Sugerują jakieś braki, ułomność, niedociągnięcia.

Mogą też polegać na przytaczaniu informacji dotyczących autoprezentera, w świetle których odbiorca komunikatu wypada blado. Informacje te mogą dotyczyć doświadczenia zawodowego, osiągnięć, stopni naukowych, wykształcenia, koneksji, pochodzenia itp.

Przykłady komunikacji deprecjonującej pośrednio: „Plagiaty to plaga wśród prac magisterskich”; „Nie każdy psycholog powinien być psychologiem”; „Polscy robotnicy biorą się za wszystko”; „To zagadnienie opracował ekspert”; „Bywają osoby, które posługują się świadomą autoprezentacją w stylu „tu byłem, tam byłem, sołtysowi krowę?”; „W działaniu chodzi o jakość”; „Ja mam trzydzieści lat doświadczenia, to wiem, co mówię”. Posługiwanie się takimi zdaniami jest bliskie sztuczkom erystycznym. Generalnie nie chodzi o logiczny dobór argumentów w celu wspólnego wypracowania najlepszych rozwiązań, ale o walkę – zwycięstwo, zyskanie przewagi nad przeciwnikiem.

Czy warto we współpracowniku, podwładnym czy szefie widzieć przeciwnika? Czy raczej chodzi o troskę o wspólny cel np. jakość wspólnie realizowanego projektu?

Komunikat i drugie dno wypowiedzi
„W działaniu chodzi o jakość” – Komunikat wprost: „Kiepsko to zrobiłaś i jeszcze do tego przekonujesz. To mnie irytuje”.

„Bywają osoby, które posługują się świadomą autoprezentacją w stylu „tu byłem, tam byłem, sołtysowi krowę?”  – Komunikat wprost: „Sam mało wiesz i musisz wywyższać się za pomocą autopromocji, odwoływania do osiągnięć z przeszłości”.

Rozbiór przykładowego, autentycznego zdania na czynniki pierwsze.
„Polscy robotnicy biorą się za wszystko” – by zdanie takie uznać za deprecjonujące pośrednio trzeba znać kontekst rozmowy. W tym wypadku rozmówca dowodził, że żeby być w czymś dobrym trzeba się wyspecjalizować w jakiejś dziedzinie. Inaczej „wszystko” wykonuje się źle. Rozmówca nie mówił jednak wprost np. „Żebyś była w czymś dobra musisz skupić się na jakimś wąskim wycinku”. Wtedy można by było wspomniane zdanie uznać za relację mentorską – dobrą radę. Drugie dno tego zdania polegało na pośrednim sugerowaniu, że skoro rozmówczyni zajmuje się wieloma zagadnieniami to jest w nich kiepska.

Czym różni się deprecjonowanie bezpośrednie od pośredniego? W deprecjonowaniu bezpośrednim pojawia się komunikat wprost np. „Nie jesteście ekspertami to się nie wypowiadajcie”; „Uważam, że mało wiesz”; „Jesteś kiepskim pracownikiem”.
Potyczki z wykorzystaniem deprecjacji
Czasem może dojść do wymiany komunikatów deprecjonujących. Odbiorca komunikatu deprecjonującego w zamian także „nadaje” komunikat deprecjonujący. Ja mam aspekty niedoskonałe i ty masz aspekty niedoskonałe. Tylko do niczego to nie prowadzi, jedynie do powstania konfliktu oraz do jego eskalacji.

Po co?
Pozostaje odpowiedzieć na pytanie: po co stosowane jest „deprecjonowanie pośrednie”? Pozostając w przestrzeni domysłów: być może ta strategia komunikacji np. z nowym pracownikiem ma na celu dokonanie zakamuflowanego przekazu: „Nie lubię cię”; „Zabieraj zabawki z mojej piaskownicy”. Jednocześnie pozwala zachować o sobie dobre mniemanie albo pozornie spełnić oczekiwania pracodawcy, ceniącego nastawienie na współpracę.

Dlaczego stosuję „deprecjonowanie pośrednie”?
Wydaje się, że najlepiej na to pytanie mogą odpowiedzieć osoby stosujące „deprecjonowanie pośrednie”, jeśli jest to zabieg świadomy. Może jest to strategia na zagrzewanie do walki i wydobywanie z drugiego tego, co w nim najlepsze – poprzez bunt i sprzeciw?

Ciemna strona komunikacji? A może jedna z dróg wydobywania potencjału?
Posiadanie przeciwnika może być czynnikiem wzmacniającym. Nikt tak sprawnie, jak przeciwnik nie wychwytuje słabych punktów. Kiedy „celuje prosto w Twoje serce synu” dzieli się ważnymi informacjami, które mogą stać się punktem zwrotnym dla osoby doświadczającej trudnej komunikacji. Pewnie może i tak się zdarzyć. Może się okazać, że ktoś odnoszący się do ciebie wrogo staje się negatywnym mentorem, który w mig wychwyci potencjalne obszary rozwoju. I powstanie pytanie: jak przekształcić nieprzyjemne doznania w potencjał rozwojowy? Ten tok rozumowania można śmiało uznać za optymistyczny lub mało realistyczny. Został jednak zaprezentowany za zamysłem – można czerpać także z trudnych doświadczeń.

Podsumowanie: By przeciwdziałać „deprecjonowaniu pośredniemu” trzeba zechcieć takie zjawisko zauważyć. Jest uchwytne, podobnie, jak przemoc psychiczna. Objawia się bowiem w konkretnych aktach werbalnych, które można nagrać, zapisać, przeanalizować. Akty niewerbalne będą polegały głównie na zaniechaniu – tj. nie przesyłaniu informacji na czas – są jeszcze mniej uchwytne od werbalnych.

Zauważanie, ujawnianie i przeciwdziałanie tego typu zachowaniom ma sens wówczas, gdy współpraca grupowa i stworzenie dobrze funkcjonującego zespołu jest rzeczywistym, a nie deklarowanym celem danej instytucji, firmy czy grupy edukacyjnej. Jednostki mogą bronić się przed tego typu zachowaniami werbalnymi samodzielnie, acz bez ujawnienia i grupowego rozwiązania problemu dochodzi do eskalacji napięcia i gorszego funkcjonowania zespołu. W kolejnym artykule przedstawiam sposoby radzenia sobie z „deprecjonowaniem pośrednim”.

Na zakończenie zachęcam do dzielenia się refleksjami, które być może zainspirowane zostały przez ten artykuł. Może Czytelnicy zechcą podzielić się swoim doświadczeniem? Może zechcą napisać czy doświadczyli albo nie doświadczyli zjawiska „deprecjonowanie pośredniego” w relacjach zawodowych? Dlaczego świadomie stosują „deprecjonowanie pośrednie” albo dlaczego świadomie go nie stosują?

Jolanta Rosińska – psycholog

10 grudnia 2014

Spis artykułów

Potrzebujesz terapii?
Wybierz odpowiednią:

Nasza lokalizacja

Nasz gabinet psychologiczny znajduje się w miejscowości Zielonka w domu jednorodzinnym.
Graniczymy z miejscowościami z powiatu wołomińskiego, tj. Wołomin, Kobyłka, Marki, Ząbki a także Radzymin. Do skorzystania z naszych usług zapraszamy także mieszkańców najbliższych dzielnic WarszawyRembertów, Wawer i Praga.

Sprawdź, jak dojechać >

Ośrodek Terapii i Rehabilitacji
ul. Wrzosowa 66
05-220 Zielonka / k. Warszawy